 | |  |
Wysłany: Pon 15:58, 21 Maj 2007 |
|
|
Trinixi |
Gaduła |

|
|
Dołączył: 25 Gru 2006 |
Posty: 322 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Kostrzyn/Sarbinowo Płeć: Kobieta |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
jasne tylko zrozum że ja z motorem biegałam z 20-30 minut i nic nawet leciutko nie zaskoczył
jakby odpalił moto na pych to wogóle nie byłoby problemu, a tak jest i to spory.
jutro jade do sklepu z częśćiami, dziś spróbuje posprawdzać to, co Adamo napisałeś, choc atpię czy to cos da, bo ja raczej wiem co jest powodem.
Mój tata miał dokładnie to samo, zna się na jawkach bo chyba 10 lat miał identyczną. robił tez remont silnika i przy czyszczeniu iskrownika prawdobodobnie dosżło do uszkodzenia cewki. nie plaiła wogóle. po wymianie od 1 kopa. ja mam tak samo, ten sam problem.
jawka nawet nie próbuje nic zaskoczyć... jest jak jakiś trup na kółkach :P |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 | |  |
Wysłany: Pon 16:03, 21 Maj 2007 |
|
|
Adamo |
Początkujacy |

|
|
Dołączył: 20 Maj 2007 |
Posty: 30 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Słupsk |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Tulejka ta jest raczej z brązu , powinno się ją najpierw wstępnie dotrzeć z wałkiem pastą polerską lekko-ścierną, i gdy obraca się już płynnie lecz bez luzów dopiero wtedy można zamontować to w silniku, wiem że nie każdy bawi się w ten sposób z częściami, ale czasem taka jedna za cisana część potrafi narobić szkód.Do silnika należy podchodzić z głową i z precyzją iście chirurgiczną , niczego nie dokręcać na siłę najlepiej stosować klucz dynamometryczny .To samo się tyczy łożysk , wystarczy nagrzać trochę kartery z zewnątrz a łożyska wybijemy maleńkim młoteczkiem przez drewienko, wiele osób wbija je bez ogrzania karteru , wchodząc ciasno łożysko wyciera swoje gniazdo skracając żywot karteru, za którymś remontem może się okazać że łozysko nawet po osadzeniu na zimno ma luzy w gnieździe, przez to po tyłku dostanie wał i "cała reszta".Jesli będziemy się starać i remonty przeprowadzać w bardziej "humanitarny" sposób , i zachowamy kosmetyczną wręcz precyzję to nasz silnik przy takiej obsłudze wytrzyma naprawdę długo i nie będzie wymagać częstych napraw.
Trinixi napisał: | jasne tylko zrozum że ja z motorem biegałam z 20-30 minut i nic nawet leciutko nie zaskoczył
jakby odpalił moto na pych to wogóle nie byłoby problemu, a tak jest i to spory.
jutro jade do sklepu z częśćiami, dziś spróbuje posprawdzać to, co Adamo napisałeś, choc atpię czy to cos da, bo ja raczej wiem co jest powodem.
Mój tata miał dokładnie to samo, zna się na jawkach bo chyba 10 lat miał identyczną. robił tez remont silnika i przy czyszczeniu iskrownika prawdobodobnie dosżło do uszkodzenia cewki. nie plaiła wogóle. po wymianie od 1 kopa. ja mam tak samo, ten sam problem.
jawka nawet nie próbuje nic zaskoczyć... jest jak jakiś trup na kółkach :P |
No to sprawdź cewki, będziesz wiedziała czy jest ok czy nie, cewka uszkodzona wykaże zwarcie wtedy ją wymienisz.Wiem że to długo potrwa ta cała procedura sprawdzania , ale w końcu uruchomisz swojego pancerniaka a o to chyba Ci chodzi
Ps.Szkoda że nie masz u siebie żadnego człeka obytego z silnikami 2-suwowymi , gdybym u ciebie mieszkał już dawno byś jeździła , czasem kilka usterek się uweźmie naraz lub usterka jest bardzo przebiegła , niestety bez sporego doświadczenia w naprawie 2-suwowych silników motocyklowych można stracić nerwy przy takiej sytuacji, miejmy nadzieję iż uda ci sie ją uruchomić.  |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|