Złe wskazania licznika

Irzyk · Dziad

Jakaś zmora, we wszystkich moich dwukołowcach zrypały się liczniki... Albo tak ma być.

Generalnie wygląda to tak - o 8 zostawiam pierdzipęda na parkingu przez pracą, o 14 wsiadam na niego i licznik w czasie jazdy pokazuje złe wartości - maks. 40km/h, wskazówka lata jak nie powiem co... W Jawie 250 to miałem w zeszły tydzień (od tamtego czasu nie jeździłem, bo nie chciało mi się, ale sprawdziłem wiertarką, czy licznik sam w sobie nie wariuje - jednak był ok...
Dzisiaj w Pancerce takie coś wyjszło, na ślimaku zrobiłem 1000km, może delikatnie więcej, porządnie nasmarowanym zresztą...

Miał ktoś coś takiego kiedyś? Naprawił to, olał, samo się naprawiło?

Mam swoją teorię, że linka licznika, a raczej jej pancerz od działania temperatury (jednak maszyny stały na słońcu przez 6h...) rozciągnął się na tyle, że kwadraty źle spasowują się z wpustami w liczniku/ślimaku, dlatego te wskazania są takie a nie inne. No bo przecież wkład by się tak nie wydłużył, a w ślimaku też nic nie ma takiego, co by się mogło od takiej temperatury zrypać... No a licznik w jednym przypadku działał, to w Pancerce pewnie też...

50g · Administrator

W jawce mnie nic nie zdziwi.
Podobnie mi wariowało jak linka było za mało wsadzona do licznika. Cały czas sama opadała do ślimaka. Pomogło dopiero jak przy ślimaku coś wsadziłem by ją zablokować.

Irzyk · Dziad

Wtedy skacze masakrycznie wskazówka, ale pokazuje mniej więcej tyle ile powinna. Trzeba ją maksymalnie dosunąć do ślimaka chyba właśnie, albo do licznika - nie pamiętam, dawno nie walczyłem z tym tematem, tak dobrze zrobiłem... Bieżąca wersja linki na ma końcu zagrzaną koszulkę termokurczliwą - ciasno wchodzi w zębatkę ślimaka.

A co do mojego problemu, w Jawce okazał się najprostszy z możliwych - wyleciały pręciki trzymającą zębatkę ślimaka na zębatce tylnej, dorobiłem i działa. Wskazówka drga delikatnie, ale działa, w istnej euforii może jutro w 250 powalczę z tym, tam linka 'wychodzi' z silnika...