Cześć!
Słuchajcie sytuacja wygląda tak. Jakiś rok temu odpaliłem jawkę i pojechałem się przejechać. Przed tą przejażdżką stała dłuższy czas w garażu. Podczas jazdy nagle jak gdyby nigdy nic po jakichś 10 minutach jazdy jawka zaczęła zwalniać coś jakby nie miała iskry. Nie miałem później czasu, żeby się nią zająć. Dzisiaj po półtora roku znów się za nią zabrałem. Pierwszy kop-nic. Drugi kop-juz coś tam zagadała. Później przeczyściłem gaźnik, świecę. Odpaliłem i chodziła przez jakiś czas, ale manetkę gazu trzymałem najmocniej przekręconą, bo chwilowe popuszczenie gazu skutkował spadkiem obrotów do takiego stopnia, ze jawka gasła. Później za cholerę nie mogłem jej odpalić. Dodatkowo spuściłem paliwo i na nowo je rozmieszałem. Jawka dalej nie pali. Nawet na popych. Dodam jeszcze, że iska jest i paliwo dochodzi do gaźnika.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1