Śmieszne akcje które odwalaliśmy za młodu :)

Godzik · Zagubiony na Forum

temat tak na próbę zrobię, podkleję i zobaczymy jak się rozwinie Wink

michal_b17 · Zagubiony na Forum

JaK wiadomo panowie nie jest to forum a'la Rozmowy w toku ale pośmiać sie można co nie ? Mr. Green

CZyli jak kto zacznie ? Mr. Green

Godzik · Zagubiony na Forum

ja widząc piękną pancerkę w garażu chciałem ją odpalić i na pych przez pół dnia, potem przyszedł ojciec nalał paliwa odkręcił kranik przelał gaźnik odpalił kopką i masz i jedz Razz

michal_b17 · Zagubiony na Forum

To mnie na przykład kiedys kiedy byłem małym brzdącem porwała za sobą motorynka Mr. Green

Miałem może z 7 lat kiedy to odpalałem motorynke kuzyna na zapych ale kuzyn zapomniał mi powiedziec ze linka gazu jest poszarpana i nie odbija...konsekwencje tego to przepiekny trick zwany Superman Mr. Green

krawiec_ · Mega Gaduła

Jak już o początkach tutaj rozmawiamy...w wieku 10 lat pierwszy raz odpaliłem Jawkę i chciałem ruszać z trójki bez sprzęgła Mr. Green

karol53 · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

12lat,kupiłem z kumplem hulajnogę elektryczną na spółkę... żałosne to było nie powiem xD, tym bardziej że tym jeździłem do podstawówki,hahahaha to były czasy xD ja hulajnoga-cyk 17-20km/h i ogień xD

michal_b17 · Zagubiony na Forum

karol53 · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

Hah Czapkę miałem ^^

Podkusiliście mnie żeby zobaczyć najstarsze zdjęcia i filmiki odkąd mam Jawkę, normalnie z co niektórych pizgam xD dam narazie jeden:
4 lata temu
[link widoczny dla zalogowanych]

I tak przyglądałem się kokpitowi Jawki i powiem wam ;P albo nic nie powiem i zrobię zdjęcie kokpitu z dzisiaj z porównaniem z wtedy.

Kryniooo · Nowicjusz

Hmmmmmm .....

5 kilometrów jazdy ( bez paska klinowego ) pękł sobie w maluchu , efek silnik się zagotował ...

Trasa powrotna z przegrzanym silnikiem ( około 120 km ) , spalanie na poziomie 15 litrów benzyny oraz 5 litry oleju silnikowego który trzeba było dolewać co kawałek średnia prędkosć około 40 km /h ...

ale dojechał do końca Smile

Pozdrawiam alll Smile

Piorko · Dziad

W wieku 6 lat miałem przywiązane zegary z jakiejś mazdy do rowera... I skrzynke narzędziówkę z tyłu Very Happy

A i w Syrence bawiłem się biegami i jakież było moje zdziwienie jak zaczęła jechać do przodu Very Happy

rutkowski · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

Ja w wieku 8 lat bawiłem się z kumplem w tarpanie, po podwórku śmigaliśmy. Kumpel prawie swoją matkę rozjechał :P

jawek · Mega Gaduła

Pierwsze jazdy: Co do auta, to jak stalo kiedys przed domem na biegu(wtedy o tym jeszcze nie wiedzialem) to odpalilem auto a ono sru w taki mini ploteczek przed domem i w skalniak :P Dalej, usrus 60tka. Wsiadlem, grzebałem i odpaliłem a potem tata gonił mnie po podwórku żeby zatrzymać ciągnik bo zmierzałem prosto z chałupę. Pierwsze kierowanie motorem: brat pchał jawke a ja kierowałem a potem na odwrót. Na koncu sie wypieprzylem bo nacisnelem przedni hamulec podczas zakrecania, brat o tym nie wiedzial i tak jakoś wyszło.
Pierwszy biznes. Malowaliśmy kamienie a potem je przy drodze sprzedawaliśmy. Ludzie obiecali że kupią ale po kase muszą pojechać. Niestety, nie wrócili. Z racji, że biznes krucho sie kręcił pojechaliśmy do babci i tam próbowaliśmy wcisnąc. Bezskutecznie. Oprócz tego sprzedawaliśmy bukiet rumianku i maku.
Piaskownica. Babek nie lepiłem. Gotowałem wodę. Dołek w piasku, w nim drzewo polane benzyną i tak próbowałem zagotować wodę w wiadrze. Nie udało się więc wykopaliśmy metro w podwórkiem. Strop miał gdzieś tak metr grubości. Jak to wyglądało? Pod ziemia mieliśmy kompleks pomieszczeń i korytarzy. A także hodowlę karaluchów.
No i nastały legendarne czasy MacGyvera. Cały plan dnia opierał się na tym serialu. Zadnego odcinka nie mogliśmy przegapic, no i oczywiście sprawdzaliśmy te jego patenty. Co się w tedy nie działo. To były świetne czasy. Bawiliśmy się w komandosów. Robilismy bomby, które podkładaliśmy gdzieś na wiosce. O 24 wychodziliśy na dwór aby strzelac do samochodow. Mieliśmy także swoja baze z rozmaitymi pułapkami. Kombinacje z saletrą, karbidem, kapiszonami, nitro, benzyna, ropa, dezodorant i słynny miotacz ognia.
Pożniej był program Bar i robienie skrętów z kartki papieru z zeszytu oraz herbaty takiej jaką sie piło, mietowa/owocowa/czarna. To było takie mocne, że sie nie dało jarać xF Ale na balkonie był zapas na dwa lata.

Opisałem się a i tak nic ciekawego nie napisałem. Ciężko jest sobie przypomnieć ciekawe akcje tak na zawołanie, mimo iz mam świadomość, że swego czasu każdy dzień to była niezapomniana historia.
Hah, przypomniało mi się jak brat zamknął babcie w wychodku na kilka godzin xD

Irzyk · Dziad

Pierwsza, ale taka napierwsza jazda samochodem? Mając jakieś 5 lat już ganiałem z ojcem do garażu. On akurat wkradł się do kanału i coś tam przy Kancie robił. Ja wtedy siedziałem w środku auta i się bawiłem, tak się złożyło, że samochód odpalił i wyjechałem na dwór Mr. Green

.

Jedna z pierwszych napraw w garażu? Znajomy ojca przyjechał sobie naprawić Malucha, coś tam udawałem, że pomagałem, potem przyszedłem do domu, kurta dosłownie calutka uwalona w smarach, matula była bardzo zadowolona. Wiekowo podobnie do pierwszego punktu.

Pierwsza jazda na rowerze - siostra wytłumaczyła co i jak, wsadziła na rower, coś tam próbowałem pedałować. Po 50m uciekałem przed nią, jadąc na rowerze Mr. Green

.

Pierwsza jazda na motorowerze? Po podwórku Rometem, pierdzenie, pierdzenie, ojciec za mną, trzymał bagażnik. Raz odkręciłem do oporu, poszło zawrotne 20km/h Mr. Green

, zobaczyłem do tyłu, kozacką minę miał ojciec.

michal_b17 · Zagubiony na Forum

Na przykład na mnie w dzieciństwie naprawdę sporo zarabiali sprzedawcy butów Mr. Green

Dlaczego ? Już tłumacze Mr. Green

Kiedy to nauczyłem sie juz jeździć na rowerze to mimo tego ze miałem hamulec to zawsze nie wiedzieć czemu hamowałem czubkiem buta o podłoże Mr. Green

NIe wiem czemu tak robiłem ale jak sie domyślacie mama zachwycona nie była i siłą zostałem zmuszony do nauczenia sie hamowania w prawidłowy sposób Mr. Green

Potem pierwsza jazda motorem...nie mam pojęcia ile miałem wtedy lat ale wiem jedno...to była jawka mustang Mr. Green

Nie miałem wtedy też pojęcia o istnieniu sprzęgła i odpuszczaniu gazu przy zmianie biegów także domyślcie sie jak to wyglądało Mr. Green

Ale dzielny mustang pomimo powszechnego zdziwienia właściciela jak i gapiów przeżył to dożynanie Mr. Green

luki991 · Zaawansowany

ja poraz pierwszy jezdziłem autem mając chyba 6 lat xD
zawsze ze starszym po przedszkolu do sklepu malaczem i ja spod sklepu do domu a ze od sklepu do domu mam około 70 metrów to ojciec mi pozwolił xD.
moja pierwsza jazda motorem odbyła się gdy miałem około 8 lat xD na ogarze 200 dziadka Mr. Green

i jakoś jezdzilem po podwórku a żeby sie zatrzymac to wołałem dziadka zeby potrzymał ogara bo nie dosięgałem nogami do ziemi Mr. Green

no i pierwsza jazda traktorem czyli ja i władymirec T25 ;p była gdy miałem 5 lat Mr. Green

jezdzilem wtedy z glebogryzarką na polu i zeby wcisnac sprzegło to musiałem stanąc na nim i ciągnąc za kierownice xD